poniedziałek, 25 lipca 2016

Co my NATO?

komentarz do artykułu “Jarosław Kaczyński krytykuje Donalda Tuska” | onet.pl | 11.07.2016 | czeczot

czeczot : Hasło „Wina Tuska” już nie działa i zyskało nawet wymiar humorystyczny właśnie ze względu na jego nadużywanie.
Winą Tuska jest jedynie to, że opuścił okręt o nazwie Polska i pozostawił go na pastwę losu Jarosława Kaczyńskiego.
Statek o nazwie Polska zmierzał do przystani zachód. Tymczasem nowy kapitan, który nie jest formalnie kapitanem tylko majtkiem, rządzi malowanym kapitanem i sterniczką całkowicie zmieniając kurs okrętu, obierając kurs na wschód. Ok, skończmy już z tymi przenośniami.
Nie dajcie się zwieść pozorom jakoby PIS był szczerym i wiernym sojusznikiem państw zachodnich i NATO.
To co teraz obserwujemy to sprytna zasłona dymna. Szczyt NATO został praktycznie zaklepany jeszcze podczas rządów poprzedniej ekipy, Zastanówmy się, czy PIS miał odwołać ten szczyt i narazić się na podejrzenia, że pracuje dla Putina?
Rozmowy na temat wschodniej flanki NATO też toczą się od czasów rządów PO-PSL. Zauważcie, że PIS chciał stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce a nie rotacyjnych i dopiero jak przejęli władzę pokazali, że wcale nie są zdeterminowani w tej kwestii. Łyknęli bez bólu jeden rotacyjny batalion.
Liczą się tymczasem czyny a tutaj PIS wyraźnie pokazuje, kto jest ich sojusznikiem czy mocodawcą, chodzi oczywiście o kreml.
Pod otoczką walki o suwerenność utraciliśmy suwerenność ponieważ staliśmy się zakładnikami Orbana.
Teraz musimy się liczyć ze zdaniem Orbana i stoimy w obliczu swoistego szantażu tego polityka i stojącego za nim Putina, Orban może powiedzieć: "jeżeli nie będziecie postępować tak jak chcemy, to nie zawetuje sankcji nałożonych na was przez UE".
Kluczową sprawą jest to, że kilka miesięcy temu Kaczyński spotkał się z Orbanem w pensjonacie w Nidzicy, na niby prywatnym spotkaniu, ale nie rozmawiano tam o pogodzie czy urokach krajobrazu tylko o wspólnej strategii Kaczyńskiego i Orbana względem UE. Niedługo po tym spotkaniu Orban udał się z „przyjacielską” wizytą do Moskwy, czy aby nie meldując Putinowi o włączeniu Kaczyńskiego do wspólnego frontu walki z UE?

W sprawie trybunału Obama wypowiedział się na tyle wyraźnie na ile pozwala protokół dyplomatyczny. Szkoda, że nie wyraził zarzutów wobec pisowskiej władzy wprost bez owijania w bawełnę wtedy Kaczyński i Kurski, nie uczestniczący w szczycie NATO nie mogliby tak po bolszewicku przeinaczyć przesłania Obamy

Jesteśmy teraz niby bezpieczni , tylko że z drugiej strony Macierewicz osłabił nasz system obronności. Aktualnie zostały wstrzymane i nie toczą się żadne istotne przetargi mające na celu wzmocnienie potencjału militarnego naszej armii. Macierewicz skasował program obrony antyrakietowej Wisła , wstrzymując przetarg na śmigłowce wielozadaniowe i blokując dostawy czołgów leopard. W sprawie Wisły i caracalli MON nie robi nic a zamiast sprowadzać leopardy mamy remontować nasze przestarzałe poradzieckie czołgi w fabrykach w federacji rosyjskiej. Organizowanie oddziałów obrony terytorialnej złożonych z harcerzy i fanatyków paintballa, którzy mają kierować się wiarą w trakcie walk zakrawa na jakiś żart. 
Dodajmy do tego obrażanie przez Macierewicza amerykanów, że nie mają dojrzałej demokracji, arogancki list premier Szydło do amerykańskich senatorów zaniepokojonych łamaniem praworządności w Polsce, włamanie pod osłoną nocy do centrum kontrwywiadu NATO, obrażanie poprzedniego prezydenta USA, że powinien się leczyć, obrażanie aktualnych kandydatów na prezydentów porównując obu do dżumy i cholery.

Kaczyński trąbi o sukcesie szczytu bo to go nic nie kosztuje. Jeżeli wygra Trump to i tak postanowienia szczytu zostaną zakwestionowane, jeżeli wygra Hillary to USA z jeszcze większą intensywnością będzie napominać władze PIS w sprawie trybunału, w tej sytuacji Kaczyński i tak będzie musiał się odciąć od sojuszu.
zwiń