czwartek, 21 lipca 2016

Ukryte cele Mateusza M.

"Rząd w swoim stanowisku do prezydenckiej ustawy opowiedział się za powszechnym wiekiem emerytalnym: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ale prezydent proponuje wyjątek dla rolników, którzy mogliby korzystać z uprawnień wcześniej: w wieku 55 lat kobiety i 60 lat mężczyźni" - pisze Dziennik Gazeta Prawna
Na obiekcje opozycji odpowiada Minister Mateusz Morawiecki:
"Zaznaczył, że według badań socjologicznych i ekonomicznych nie ma bezpośredniego związku w sprawie "zabierania pracy" osobom młodszym przez osoby starsze. Według wicepremiera przeważnie te dwie grupy wykonują inne zadania, pracodawcy czego innego od nich wymagają.

"To jest pewien mit, który funkcjonuje w społeczeństwie, nie ma takiego prostego zabierania pracy osobom młodszym przez starsze. (...) Moim zdaniem, z moich doświadczeń, pracowałem w biznesie przez wiele lat, to są zupełnie inne typy wykonywania zawodów, wykonywania pracy" - powiedział Morawiecki.
Morawiecki: jestem za obniżeniem wieku emerytalnego | onet.pl | 21.07.2016

Morawiecki nie widzi problemu w tym, że młodzi emeryci wpychają do szarej strefy przedsiębiorców, którzy nie są w stanie konkurować z tańszymi od nich emerytami. To nie są starzy ludzie, tylko młodzi, którzy uzyskali uprawnienia emerytalne. Jedni na tym poprzestają, drudzy się staczają (bo nie mają co zrobić z czasem), a jeszcze inni pracują i zaniżają ceny.
Pan minister pracował w biznesie, ale nie był przedsiębiorcą. Zarządzał bankiem, a to bezpieczna, dobrze płatna fucha, praca na etacie (kwadrant czerwony). Nie da się doświadczeń z pracy etatowej przenosić na działalność gospodarczą (przedsiębiorczość - kwadrant zielony). Nie jest istotne, że pracował w biznesie. Ważne jest to, że pracował na etacie (jako pracownik). Gdyby był biznesmenem byłby właścicielem banku (lub innej firmy). 
Nasuwa się pytanie, dlaczego ktoś z doświadczeniem i kontaktami menedżera, prezesa dużego banku, wybiera nisko płatną pracę w rządzie? Mając środki mógł zająć się biznesem. Bezinteresowna troska o Polskę? Nie pasuje do profilu MM. A więc dlaczego? 

Wygląda na to, że  M. nie czuje się dobrze w biznesie i postanowił podziałać w polityce. Tu nikt go nie zweryfikuje. Zrezygnował z funkcji prezesa zarządu Banku Zachodniego WBK i poszedł do polityki. Taki ruch wykonują znacznie starsi menedżerowie, ci na wylocie. Być może rezygnacja, była ucieczką, bo prezesowanie go przerosło i wkrótce wyszłoby to na jaw? 
Dlaczego tak myślę? 
Bo menedżer byłby świadomy konsekwencji obniżenia wieku emerytalnego. Gdyby troszczył się o Polskę, nie poparłby tego pomysłu.
A ponieważ go popiera, tzn. stawia na karierę, a Polska jest wehikułem, który ma mu ją zagwarantować.