wtorek, 15 grudnia 2015

Mecz konstytucyjny

Piotr Stokłosa

"Podobno rodacy nie rozumieją, co się dzieje wokół Trybunału Konstytucyjnego. Od jakiegoś czasu zastanawiam się więc, jak to prosto wyjaśnić. Dopiero niedawne losowanie grup na Euro 2016 objawiło mi oczywistą oczywistość – przecież wszyscy Polacy znają się na piłce nożnej. Trzeba więc posłużyć się analogią do meczu piłkarskiego.
Jak wiadomo, każdy mecz międzynarodowy zaczyna się od odśpiewania hymnu, w czasie którego obie drużyny spokojnie stoją w szeregu. Jednak w naszym meczu zanim drużyna gości skończyła śpiewać jeden z zawodników gospodarzy wykopał sędziemu piłkę spod ramienia i skierował ją do bramki przeciwnika. Sędzia oczywiście gola nie uznał, lecz wtedy gospodarze zaczęli krzyczeć, że bramka została strzelona prawidłowo, bo przecież nogą a nie ręką.
Pomimo decyzji sędziego, gospodarze uparcie twierdzą, że jest 1:0. Nagrania ze stadionowych kamer pokazują, że sędzia ma rację, lecz asystent trenera gospodarzy, przedstawia nagranie z innej perspektywy, na którym widać, że drużyna przeciwna wcale nie śpiewa hymnu, lecz razem z sędzią murem broni dostępu do bramki.
Zgodnie ze wskazówkami trenera gospodarze dalej grają „na aferę” wrzucając piłkę do zawodnika ustawionego na spalonym i licząc na to, że arbitrzy w końcu się pomylą lub po prostu zmęczą całą sytuacją. Sędzia jednak konsekwentnie nie uznaje bramek strzelonych w ten sposób i daje kolejne żółte kartki. Mimo to informacje o kartkach nie pojawiają się na tablicy świetlnej nad stadionem, bo zarządza nią przedstawiciel gospodarzy. Po każdej kartce i po każdym nieuznanym golu gospodarze protestują i żądają od sędziego ponownego rozważenia swojej decyzji. Podkreślają, że sędzia nie ma prawa sam decydować, bo jest przecież omylny i decyzję powinien podjąć w pełnym składzie, łącznie z sędziami liniowymi i technicznymi.
W wyniku dalszego oporu sędziów gospodarze żądają zmiany reguł gry i zrezygnowania z zasady spalonego. Powołują się przy tym na wolę większości kibiców obecnych na stadionie. Poza tym twierdzą, że widzieli jednego z sędziów liniowych na piwie z zawodnikiem drużyny przeciwnej, co oznacza, że mecz na pewno jest ustawiony. W tej sytuacji nawołują do zmiany składu sędziowskiego na taki, który będzie podejmował decyzje zgodne z wolą większości kibiców, która jest przecież najważniejsza. Ich zdaniem ci nowi sędziowie powinni też uznać wszystkie dotychczas strzelone gole i wycofać nielegalnie wystawione żółte kartki.
Wynik meczu jeszcze nie jest rozstrzygnięty. W tej chwili zbliża się przerwa i wszyscy zejdę na kilkanaście minut do szatni, żeby przedyskutować strategię i przygotować się drugą połowę. Podejrzewa się jednak, że w trakcie przerwy zostanie wyłoniony nowy skład arbitrów, który ogłosi walkower dla gospodarzy."

FB KOD_Sląskie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.