Jakie będą skutki ustawy? Po pierwsze, jak ktoś zauważył na fejsie, ustawa przyczyni się do bezkarności gwałcicieli, w tym pedofilów. Ciężarna kobieta będzie bała się zgłaszać gwałtu, bo tym samym wystawia się na niemożność późniejszej aborcji w Polsce. Będzie wolała więc po cichu załatwić sprawę, niż się z pustego brzuszka tłumaczyć Kajom Godek w ziobrowskiej prokuraturze. Po drugie, skutki będą oczywiście klasowe. Przy założeniu, pewnych nadal funkcjonujących warunków (z ostrożności nie mówmy jakich) dla kobiet lepiej i średnio sytuowanych ustawa wiele nie zmieni. Ba, paradoksalnie skale aborcji może zwiększyć, albowiem odpadną klasyczne przypadki przeciągania diagnozy tak, by Pani Basia jednak urodziła. Teraz te kobiety, jak tylko dostaną USG, nie będą się prosić strachliwych polskich ginekologów, ale od razu w długą i na Słowację. [...] Kobiety gorzej sytuowane, będą musiały radzić sobie w Polsce, czyli albo podziemie aborcyjne, gdzie ceny poszybują w górę, albo próby wywoływania poronienia na własną rękę. Czyli środki chemiczne, omdlewanie w wannie i wieszak. Skoro nie ma takiej siły, która potrafi zdeterminowaną kobietę powstrzymać przed aborcją, nawet kosztem własnej krzywdy, to ustawa o ochronie życia spowoduje, że więcej tego życia będzie zabijane i na Słowacji, i w zaciszu łazienek na blokowiskach. Po amerykańskiej prohibicji wiadomo, że polityka zakazów jest trochę jak pusta strzykawka: żeby utrzymać ciśnienie, nie może być dziur. A że nawet w ZSRR czy III Rzeszy nie można było nadzorować wszystkich kobiet, toteż tych dziur jest w istocie multum. Więc prohibicja wywoła skutek odwrotny. Wywoła skutek odwrotny głównie dlatego, że teraz serio każda para bardzo dobrze się zastanowi, czy warto starać się o drugie czy trzecie dziecko, bo po tym, jak się nasłucha opowieści o kobietach w pierdlu, jednak może lepiej kupić sobie pieska albo kotka. Są bowiem na świecie ludzie, którzy życie swych żon i matek cenią wyżej, niż życie nic nie czującej blastuli.
500+ na aborcję w Słowacji | Galopujący major | 1.04.2016