"Byli pewnie Państwo w takiej sytuacji – na pewno przez ostatnie pół roku, kiedy stanęliście w dyskusyjne szranki z osobą, która jest zwolennikiem PiS i polityki tej partii. Nie muszę być prorokiem, aby przewidzieć jak wyglądała ta „dyskusja”. Zaczyna się opiewaniem prezesa, pojawia się temat Unii Europejskiej, która nas wykorzystuje, Polska jest kolonią niemiecką. Chce się powiedzieć swoje zdanie. Trwa to mniej więcej 30 sekund. Dowiadujemy się, że nie mamy racji i pojawia się temat uchodźców, którzy przyjadą tutaj i zgwałcą nasze kobiety. Przydałby się mediator. Chociaż, aby powiedzieć swoje zdanie do końca. To przerosłoby najlepszego na tej szerokości geograficznej speca od mediacji."