wtorek, 26 stycznia 2016

Głos w dyskusji o programie KOD - MEDIA

Waldemar Sadowski:
Chciałbym zaproponować więc kilka sugestii organizacyjnych. (Proszę to potraktować jako robocze notatki, których celem jest tylko ilustracja i inspiracja):

Wola narodu wpływa i reguluje media informacyjne tylko poprzez ustalenie reguł, zasad, regulaminów, jakie w tym sektorze obowiązują, których jedynym celem jest umożliwienie ustalenia stanów faktycznych i wolnej debaty. Może to być Kodeks dobrych praktyk informacyjnych.


  • Całkowity zakaz niedemokratycznego wpływania na media informacyjne przez władzę, a więc politycy, w tym członkowie partii nie mogą zajmować żadnych stanowisk w mediach. Władza, w tym politycy powinni się pojawiać w sferze publicznej jako pełnoprawni i mile widziani goście (a nie jak profesor Gliński u redaktor Lewickiej).
  • Obywatel ma prawo – i wynikające stąd roszczenie – do rzetelnej informacji, a polityk, dziennikarz i ekspert ma obowiązek mówienia prawdy i nie zatajania faktów;
  • Polityk ma prawo – i wynikające stąd roszczenie – aby media przekazywały jego wypowiedzi w sposób rzetelny i odpowiadający prawdzie, w tym prawo do rzetelnego skrótu,
  • Politycy i dziennikarze otrzymywaliby punkty karne lub mandaty za rozpowszechnianie kłamstw w sferze publicznej i używanie niedozwolonych chwytów, i po zebraniu określonej sumy punktów otrzymywaliby zakaz wystąpień publicznych (analogicznie do Kodeksu drogowego i mandatów za nieprzepisową jazdę),
  • Utworzenie „Komitetu Informacji Obywatelskiej” (lub Rzecznika Informacji Obywatelskiej), w którym działaliby dziennikarze i eksperci zbierający informacje o pracach trzech pozostałych władz, a także kontrolujący obrót faktami w sferze publicznej; KIO ma dbać o to, aby w sferze publicznej odbywał się rzetelny dyskurs oparty na faktach i logice, a nie na kłamstwach, stereotypach i emocjach,
  • Komitet reprezentowałby suwerena, a więc obywateli, i byłby niezależny od trzech pozostałych władz, a redaktorzy i eksperci KIO mieliby status podobny do tego jaki mają niezawiśli sędziowie;
  • Rząd miałby zakaz prowadzenia własnego public relation, a w przekazie informacji musiałby wykorzystywać KIO,
  • Programy i obietnice wyborcze partii byłyby kontrolowane przez KIO pod względem formalnym, a po wyborach monitorowane,
  • Partie polityczne miałyby zakaz korzystania z reklam,
  • KIO nie ingerowałoby w struktury i rynek mediów, który działał by jak dotąd – chodzi o to, aby nie ingerować w wolność słowa i biznes (KIO działałby tak jak Drogówka – karze mandatami za łamanie reguł na drodze, ale nie interesuje się właścicielami samochodów czy zużyciem paliwa).
  • Być może warto wprowadzić też obowiązek zatrudniania w programach informacyjnych dziennikarzy, którzy zdobędą uprawnienia, zdadzą egzaminy, jak np. doradcy giełdowi.

Stworzenia politycznej sfery publicznej, która poprzez formy organizacyjne i technologiczne, umożliwi formułowanie woli demokratycznej w oparciu o reguły rozumu i najlepszą wiedzę powstającą w wolnym, publicznym dyskursie, w którym uczestniczą odpowiedzialni obywatele jest – jak widać – zadaniem skomplikowanym, ale bez tego zginiemy w morzu kłamstw, oszczerstw, teorii spiskowych i emocji.

Waldemar Sadowski: Bitwa o Ministerstwo Prawdy | Czy KOD powinien budować sferę publiczną? | Studio Opinii | 20.01.2016