Władza w ramach spłaty długu i ścisłego sojuszu — z ochotą i bez oporu demontuje demokratyczne świeckie rozwiązania wychodząc naprzeciw coraz dalej idącym, coraz bardziej absurdalnym żądaniom.
Pierwszymi ofiarami wprowadzania religii państwowej padły „pigułki po”, program in vitro, szkolne programy edukacyjne. W szybkim tempie edukacja seksualna zostanie zastąpiona edukacją religijną, zaczną się problemy z aborcją, nawet ratującą życie. Potem pojawią się problemy z antykoncepcją, cenzura zbyt odważnych treści, powszechna obraza uczuć religijnych.
Tu też nie będzie żadnej granicy. Zawsze znajdzie się człowiek, który w ramach przypodobania się proboszczowi lub religijnie pobudzonej władzy, zaproponuje kolejne kroki, kolejne ograniczenia i sankcje wobec żyjących bez ślubu, gejów, zakolczykowanych, nieobecnych na mszy i nieochrzczonych. Oni nigdy sami nie zatrzymają się w dziele urządzania nam świata według ich wizji krainy bożej szczęśliwości.
Jacek Parol: Szczęśliwi szczęściem Kościoła | studioopinii.pl | 27.06.2016