Jeśli bowiem spróbujemy spojrzeć na narodowców bez obrzydzenia i estetycznego sprzeciwu, jeśli wsłuchamy się w często powtarzane przez Winnickiego w programach telewizyjnych słowa o tym, że w Polsce dobrze wiedzie się tym, którzy uwłaszczyli się na Okrągłym Stole (w nieco bardziej elegancki sposób powtórzone przez Krzysztofa Szczerskiego, gdy ten mówił o tym, że maszerujący z KOD-em ubrani są w futra z norek), zobaczymy w nich sprzeciw wobec tego, co opisywałem wyżej, czyli wobec faktu, że pewna poczuwająca się do swojej inteligenckiej misji grupa, korzystając z masowych środków przekazu, nie pytając nikogo o zdanie (ergo, nie pozwalając na działanie tej demokracji, o której pisał Czerski), rozgraniczyła, co jest racjonalne, a co nie. Robert Winnicki i jego koledzy – słusznie – za takowych uważani nie są. Ale sposób, w jaki zostali poza granicą racjonalności umieszczeni – pogardliwy, pełen wyższości – zadziałał tylko na krótką metę.
Wojciech Engelking: Racjonalność i przekora | KulturaLiberalna.pl nr 369 | 2.02.2016