Oto namacalny dowód działania polityki strachu: ludzie publicznie nie mówią, że nie popierają rządu. Inaczej, gdy mają poczucie, że nikt ich nie podsłuchuje. Co znaczy, że sondażowe poparcie dla PiS może być mocno przeszacowane. A o prawdziwym poparciu dla partii rządzącej nie dowiemy się już z sondaży, ale dopiero w dniu wyborów, gdy Polacy będą mieć pewność, że nikt ich nie podgląda, i nie wyciągnie konsekwencji za to, że „źle głosują”.
Jarosław Makowski: Straszyć i rządzić, czyli polityka PiS | Newsweek | 4.02.2016