Świat nie jest ani czarny, ani biały. Jest szary...
Prawie wszędzie można obserwować próby znalezienia równowagi pomiędzy federalizmem, a separatyzmem. Konglomeraty (Czechosłowacja, Jugosławia...) się rozpadają na części (o ZSRR i "Wspólnocie Niezależnych Państw" nawet nie warto wspominać), mamy ruchy w Katalonii, Szkocji itp.
Unia ma szereg zalet (choćby swoboda poruszania się no i ładowarki do komórek!), ale w wielu przypadkach (choćby dziś kryzys imigracyjny) zbyt ostro stara się wchodzić w kompetencje rządów w końcu niezależnych Państw.
Jeszcze raz - "Live and let Live" to dobra zasada!
Barbie | Debata wygrana - a co dalej? | s24 [blog] | komentarz